W radio mówią, że wieczór powinien być idealny. No tak, obserwuje to od lat, przymus najlepszej zabawy w Sylwestra. A przecież może sie zamiast niej zdarzyć najważniejsza rozmowa czy myśl życia.
A Okruszyna ani manikiuru, ani maseczki. Mówię DearJacket, że tylko maseczka gazowa radykalnie mogłaby mi zmienić wizaż. Nim zdążyłam upiec i ugotować, wyjeżdżamy spóźnieni nad miarę do Justy. Do Opola. Autostrada czarna jak moje zrobione nieco zabawkowymi cieniami Skakanki oko. Dostała je ode mnie pod choinkę. I wyznała mi miłosc - i rozpłakała się, że nic dla mnie nie ma. Był to jeden z piękniejszych momentów tych Świąt.
Kończy mi się klawiatura smartfona. Ale jeszcze. Dziękuję wszystkim Komentującym mnie w roku 2013. Że znosicie mój autyzm i mimo to bywacie. Czasem nie ma jak odpowiedzieć na Wasze życzliwe Słowo, ale zawsze je czytam z wielką uwagą.
A dziś, w noc przymusowej szampańskiej zabawy - szczególnie pozdrawiam czymś zmartwionych. Niech Nowy Rok przyniesie światełka rozwiązań i odpowiedzi.