sobota, 22 kwietnia 2017

wieczne rzeczy

Ze wszystkich rzeczy przemijających na ziemi zostaje jedno - pisanie. Najbardziej przy-jaźni, najbliżej, pod ręką. Ilekroć Simon and Garfunkel śpiewają mi swoje "hello darkness my old friend", one zjawiają się znowu.

Taką mnie zastanie Pan Jezus w Niebie, gdy zajdzie do mojej chatki. Z wypiekami, ze wzrokiem który potrzebuje chwili, by wrócić do tu i teraz od wiecznego i wiecznie zajętego pióra.

"Co napisałaś?" - zapyta, choć przecież wie, i uśmiechnie się.

Ja też się uśmiechnę i powiem: "znowu jakieś słowa".

A On bardzo dobrze zrozumie, bo na początku też był Słowem.

I tak sobie wypijemy herbatę i posiedzimy, patrząc jak słowa ulatują za okno ku słońcu, jak ptaki, by stać się gdzieś życiem.

--Sent from my iPhone

6 komentarzy: