środa, 2 grudnia 2015

kwadrans dla siebie

Najtrudniej w nocy jest skończyć pracę. Jeszcze łyk ciepłej herbaty, bo zimno. Jeszcze może i kolacja, bo kiszki marsza grają. Jeszcze nowinki na fejsbuku, żeby się zrelaksować. Jeszcze znaleźć gdzieś piżamę, która często w częściach po piętrach, bo rano tak samo szukało się odzieży dziennej z Plusem na rękach. Jeszcze nastawic budzik Boskiemu. W międzyczasie trzy razy budzi się Plus i już z kwadransa dla siebie robi się godzina w plecy.

Wchodzę do łazienki w koncu o pierwszej w nocy umyć zęby, już tylko ze strachu przed kosztami napraw dentystycznych, bo sił coraz mniej. Wówczas spostrzegam buty Grzybka, które spotkały się z pamiątką po psie na chodniku. Wstawiłam tam, by umyć, jak skończę pracę umysłową. Gromadzę narzędzia potrzebne do tej operacji, w wyniku której następnie trzeba posprzątać całą łazienkę. Uważam przy tym, by nie kichnąć czy kaszlnąć, bo Plus wstanie po raz czwarty i co wtedy.

Buty wynoszę na piec. Tam stwierdzam brak kota w garażu. Wołam kota. Leci z dworu i mowi, że głodny. Załatwiam jedzenie. Buty kładę. Klucz przekręcam.

Jeszcze tylko napisać list do syna, że buty się poszły suszyć do kotłowni, choć już za cztery godziny mogłabym powiedzieć osobiście.

Wejść na górę. Zejść na dół, bo ładowarka. Wejść z powrotem. Zejść, bo światło zostało. Wejść. Nie kaszlnąć. Nie kichnąć. Nie szeleścić kołdrą, bo Plus wstanie. Telefon spada na ziemię. Plus wstaje. Dochodzi druga.

Przecież właściwie to wcale nie byłam śpiąca.

Ps Mimo drastyczności opisanych scen, nie zamienilabym za żadne skarby świata tego życia na inne. :)

--Wysłane z telefonu, bo na komputer reglamentacja.

8 komentarzy:

  1. Jakbym o sobie czytała, Okruszyno. I choć nie mieszkamy w domu ani Plus żaden nie jest w wieku takim co Wasz, to moja droga do położenia się spać tak samo zawiła:) śpij dobrze:)) Argilla

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale za każdym razem jest decyzja, że "dziś idę wczesniej spac" ;) Pozdrawiamy ciepło :)

      Usuń
  2. To, że pipszę ten komentarz świadczy, że ja też tak mam. Jeszcze chwila, jeszcze moment...
    Ale to postscriptum jest najważniejsze ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. ahhhhhhhhh jakież to wszystko znajome :) ale postscriptum przede wszystkim! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To zrozumiałe. Ja też bym (na Twoim miejscu) nie zamieniła:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chciałabym, by wyszła książka skarg i zażaleń jakby.

      Usuń