Usiadłam, żeby coś napisać. Plus śpi na tarasie. Wylogowałam się z wszystkich kont i stron, gdzie zajęcia wolontariackie, uruchomiłam blogger i spojrzałam na zegarek. 12:44. O 12:45 miałam powiesić pranie, by zdążyć wyjechać z Plusem z domu o 13:15. Postanowiłam dziś bowiem lepiej planować (lub w ogóle planować), by życie moje nabrało niejakiej stateczności.
Kwadrans temu miałam wziąć antybiotyk, ale otworzyłam komputer. Może choć odpowiedziałabym na komentarze, bo wstyd, że już tyle czekają - ale wobec braku tłumów komentujących może tylko serdecznie pozdrowię Franka (na kawę chętnie przyjadę, zaszczycona zaproszeniem :) oraz Agaję.
Projekt pisania otwarłam teraz jeszcze TU, co przy opisywanym braku czasu jest zupełnie logiczne.
Brakuje mi pisania codziennego, gdy można było kompletnie o niczym, podobnie jak brakuje mi trzeciej i czwartej ręki oraz kilkunastu godzin, które uzupełniałoby dobę (z dodatkowymi 2 godzinami snu w pakiecie gratis).
Gdyby udało mi się wyhodować dodatkowe kończyny, mogłabym zacząć szyć linię unikalnych podkoszulek dla matek - z czterema rękawkami, większą ilością miejsca na biust, co wykarmił niejedno oraz kryjących oponki w talii, by wyglądać jak Audrey Hepburn. Lub może po prostu na froncie byłaby Audrey z przodu, a z tyłu Marilyn Monroe, o ile panie wybaczyłyby z zaświatów plamy z kaszki malinowej, soczku przecierowego i sadzy z kominka, odciśniętą z małych palców. Oraz gile z serdecznego płaczu, gdy świat znowu okazał się nie być wystarczająco przyjazny i zafundował kolejnego guza.
A teraz szybko się z Państwem przeproszę, bo jeśli nie powieszę teraz, pranie zaśmierdnie i Skakanka znowu wyleje na nie moją perfumę. A szkoda.
Pozdrawiam najserdeczniej z dalekiego daleka. Dzieci z czasem pomagają pełniąc rolę podobną do dodatkowych kończyn... Na nowe miejsce zajrzę już chyba z domu. U mnie też jest dobra kawa i herbata... :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla krainy Wikingów :)
Usuńczuję się pominięta ale postaram się to przeżyć... takie życie ;)))
OdpowiedzUsuńa co do wieszania prania to nauczyłam dziewczyny jak to robić... teraz już perfumy mam bezpieczne... polecam ów sposób ;)
no tak... pominęłam to ja się z rozumem i ze spostrzegawczością i z czytaniem ze zrozumieniem również ;)
Usuń:************
Emko droga! Pominąć Ciebie - nigdy!
UsuńCzytam komentarze w telefonie i bardzo się nimi cieszę, kłopot z odpisywaniem wynika z braku dodatkowej kończyny, opisywanego powyżej, oraz z faktu, ze komputer mogę otworzyć dopiero ok 22:30. Nie docieram. :(
ale ja NAPRAWDĘ żartowałam kochana ;)))))
UsuńNo o planuj, planuj. znajdź chwilkę i przyjedź- pomyslimy razem nad sposobem wyhodowania dodatkowych kończyn. Albo chociaż znajdziemy jakiś sposób jak sobie radzić bez nich.
OdpowiedzUsuńJa właśnie też wybrałam siebie (co chyba najtrudniejsze po weekendzie), Malwinkę i Jędrusia i właśnie jak dotarliśmy do przedszkola, Jędruś złapał się za brzuch... że boli.... no to właśnie wróciliśmy...
idę robić kawę ;)
pozdrawiam