poniedziałek, 18 stycznia 2016

nie mam pojęcia

Zacięłam się na pytaniu Agai, czy więc jednak nie polecam kryminalnej serii. I co dzien myslę, co też odpowiedzieć. Zwłaszcza gdy czytam stojąc w kuchni przed drugą w nocy, gdy cały dom śpi, a ja nie mam siły nigdzie już iść i wiem, że rano będę myśleć, że to był szczyt głupoty i dzisiaj na pewno wcześniej. Musiałabym nadzór mieć jakiś, który mnie wygania do spania. A przecież to moja rola, od kiedy są dzieci.

Więc nie wiem. Nie umiem przestać śledzić losów dziecka z marginesu, w którym otoczenie nie rozpoznaje dorosłego bytu, a którego życiowe wybory można by podsumować podjęciem wszelkich starań, by nikt nigdy nie zrobił już jej krzywdy. Te wybory są tak katastrofalne, że chciałoby się jej przyjść z pomocą. A przynajmniej trzyma człowieka pełna współczucia jakiegos ciekawość, czy komuś się uda ją uratować.

Domyślam się, że książka jest nie o tym w ogóle.

Poza tym w pierwszej części mnostwo trupów i psychopaci. W drugiej handel żywym towarem i mafia sutenerów. A spodziewałam się, że przez całą książkę Kalle Blomkvist bedzie parzył kawę i rozwiązywał (detektywistyczne) krzyżówki.

Więc doprawdy nie mam pojęcia, co napisać.



6 komentarzy:

  1. Dziękuję za tak wyczerpującą odpowiedź. Pewne elementy są intrygujące, inne sprawiają, że chyba nie sięgnę, pozostając przy niezawodnej Agacie. Chyba wolę adrenalinę z innego rodzaju lektury. Zastanawiam się, czy to znaczy, że jestem już za stara na irytowanie się wyborami heroin?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie umiem Ci opowiedzieć, jak to jest, że nie chodzi o irytację, raczej szukanie wyjscia.

      Usuń
  2. przeżyć z pogranicza mafii, zbrodni i innych tego rodzaju mam ostatnio dość w realnym życiu. Obserwowanie techników kryminalistycznych przez kilka godzin z rzędu okazało się w realu dość nudnym zajęciem. Oczywiście w świadomości, że Matka Boża po raz kolejny zadziałała i uchroniła nas od złego.
    Nie... zdecydowanie nie sięgnę...
    dziękuję za recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cytat z Pippi (w wolnym przytoczeniu):
    -To ty nie masz mamy? To kto ci mówi kiedy masz iść spać?

    OdpowiedzUsuń