Kafelki wybraliśmy te same. Fundamenty w wodzie po pachy, taka nasza mała Wnenecja. Mówił za nas w aucie z płyty Nohavica i przypomniałam sobie, że są jeszcze poeci. I oni świat cierpliwie tłumaczą słowami. Zwłaszcza tym, którym nic nie wydaje się proste i chodzą posupłani, nieogarnięci, rozdygotani. Naprawiając psują jeszcze bardziej. I każdy wybór niemożliwy. Barszcz czy pomidorowa.
Udawało się nie gotować, ciągle nas ktoś przygarniał.
Zapomniałam z tego wszystkiego, jak się tu pisze. Ale przecież słowa są blisko, trzeba otworzyć brudną szybę i pozwolić im wyfrunąć na słońce, które dopiero dzisiaj.
Já chci poezii
OdpowiedzUsuńJen trochu pochopení
Ale tu kde žiji
Nic z toho není
Co mám ze života ?
Samé přízemnosti.
Mé srdce Don Quijota
Tím trpí dosti...
Tłumaczenie ;-) :
OdpowiedzUsuńhttp://www.nohavica.cz/_pl/tvorba/texty_pl/pisne/ja_chci_poezii.htm
Piter - Człowiek Renesansu, jak trzeba, to i po czesku. Co za zaszczyt być w sąsiedztwie.
Usuń:)
Niestety to się niedługo skończy ;-(
Usuń"To" - znaczy sąsiedztwo...
Nie ma to, jak być poliglotą internetowym :-)
A przy okazji chyba niedługo zrobię doktorat z
udowadniania blogspotowi, ze nie jestem automatem
(czyli przepisywania znaczków Captcha czy jak to się tam zwie...).
Pozwalaj często wyfruwać. Lubię, gdy lądują na ekranie monitora.
OdpowiedzUsuńTo się cieszę, że są Odbiorniki. :)
Usuń