środa, 11 czerwca 2014

męska narracja

Upał podtapia układy scalone. Jest to stan nie do opisania. Jakby na zawsze wszystkie biegi zredukowano do jedynki i dwójki.

W międzyczasie u Eragona zima. Razem z Jeremy Ironsem podróżują wiele dni i nocy, przez śniegi, stepy i góry. Nie umiem sobie przypomnieć, ile autor miał lat, ale pamiętam, że mało. A tu taki rozmach, że dech w piersiach zapiera. Ale obserwację mam ogromnie przyziemną. Są opisy dokładne doznanych ran i obrażeń w czasie latania smokiem czy walki. Podobnie z miejscami postoju, legowiskiem do snu i jadłem. Palą ogień, gotują, burczy im w brzuchach, jedzą.

I nigdzie nie natykam się na opis, że się myją. Frapuje mnie to tak głęboko, że z kolejnymi stronami nie tylko czuję na sobie lepkie i ciężkie od trudów podróży okrycia, a także wyobrażam sobie brudne nieprzytomnie ręce, ale zaczynam nawet czuć potencjalny zapach wędrowców. Co mi nie przeszkadza, bo wiem, że proza zmyślona.

I wreszcie w jednej trzeciej pierwszej części czytam, że "Eragon umył twarz i przygładził włosy".

Dziś uprzytamniam sobie, że przez te wszystkie miesiące jeszcze nie prali, i pytanie, czy mieli coś na zmianę.

6 komentarzy:

  1. 15 miał. Autor.
    Podzielam kobiecy punkt widzenia.
    Mnie swego czasu podobnie a może i bardzej przyziemne szczegóły (powiedzmy) zastanawiały swego czasu podczas lektury ksiażek o Indianach (w tym zwłąszcza Winnetou). U Eragona akurat jakoś nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor z pewnością w tym wieku o myciu wiele nie myślał ;)

      Usuń
  2. Pewnie też nie oddychali:))).

    OdpowiedzUsuń
  3. to wszystko kochana robili w domyśle....
    ileż to rzeczy w domyśle robimy na codzień.... nikt się nawet nie domyśla :)
    na przykład od miesiąca w domyśle mam zaległy raport! ponieważ to dziś wypowiedziałam to niech się wreszcie stanie!
    nie daj się roztopić... :****

    OdpowiedzUsuń