niedziela, 13 lipca 2014

interes życia

Do szóstki dzieci dołączyła się jeszcze dwójka wyrośniętych na oko piętnastolatków. Bercik wsławił się w zeszłych latach paleniem papierosów na płotem oraz jazdą quadem po polu, a jego kolega Dominik ma podobno wyjątkowy dar psucia rzeczy. Jako że magnes swobody na naszej posesji przyciąga ich w sposób nieodparty, mamy deal, że mogą przebywać z dziećmi, o ile powstrzymają się od używania brzydkich słów, bójek oraz głupot. Tak więc Bercik i Dominik stają się stałą częścią krajobrazu.

Wczoraj z okazji wesela sąsiada poczynili inwestycje i postawili bramę. Goście weselni otrzymywali od nich czekolady i dobre życzenia w zamian za drobny grosz. Skakanka mówi, że chłopaki zarobiły około 14 złotych i kilkadziesiąt groszy.

Zdaje się, że jednak przeinwestowali.

Zastanawiam się, jak tu wrócę w sierpniu, jak ja to wszystko ogarnę.

1 komentarz:

  1. To taka nowoczesna brana na odwrrót była chyba. Ale i dobrze. Bo ja to słyszałam głównie o takich bramach co to nie otworzą jak młodzi wódki nie dadzą... :((

    OdpowiedzUsuń