Z niepisania tyle perełek umyka.
Z DearJacket - zbierając się na wyprawę celem znalezienia miejsca na Program 3.
"Gdzie jest mój turkusowy polar?", pytam, wodząc wzrokiem po rozlokowanych po domu stosach odzieży od niemowlaka, poprzez wiek wczesnoszkolny i szkolny, po dorosłych w wersji woman i man.
"Poproś o pomoc św. Antoniego", radzi DearJacket.
"Zaraz to zrobię", przyznaję w desperacji.
"I odpowie ci: 'Stara, od spraw beznadziejnych to jest Juda Tadeusz' ", puentuje DearJacket.
No właśnie. Na koniec biorę inny jacket z szafy po prostu.
Święci z poczuciem humoru... :)
OdpowiedzUsuńhehe dobre
OdpowiedzUsuń:))))))))))
OdpowiedzUsuń