Niebawem zaczniemy fotosyntezowac. W dzień skończyły się już termometry do mierzenia warunków meteo. Z Plusa kapie pot rzęsisty. Nie wiadomo juz, co robić. Słowo "przeciąg" wobec nieruchomych mas powietrza straciło moc sprawczą nawet w nocy. W powietrzu czuję nadciągającą anginę, bo Plus słabnie z każdyn dniem hydrologicznej suszy.
Planowany w przyszlym tygodniu przejazd przez Polskę chyba już tylko maszynką do teleportacji. Maszynka taka to garażowa kombinacja wiatraczka pokojowego, ktorego zapomnielismy dzis kupic w selgrossie, krzesełka składanego oraz gazu z pepsi.
Teleport najchętniej tam, gdzie słońce nie dochodzi. Chętnie w miłym towarzystwie.
--Sent from my iPhone
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz