czwartek, 13 sierpnia 2015

zrzuty

Gdyby nie przewlekła susza, zdobyłabym się na metaforę pływania łupinką od orzecha swoich możliwości po przestworze oceanu potrzeb. Mimo iż daję z siebie więcej, niż mam, cały czas jest deficyt. Przy zaistniałych okolicznościach Plus zgarnia noce i dnie, chora Skakanka interludia, z Grzybkiem zostają nam już tylko dowcipy wymieniane nad zupą. Program kulturalno-oświatowy uległ zawieszeniu i zamieniamy się powoli w przetrwalniki. Plus na znak protestu wobec temperatury pokojowej przestaje spać i wypaca wszystko, co wypije. Froteruję podłogę w salonie, rozkładam mu wielką kołdrę i rozpoczyna zwiedzanie. Pozostaje nadzieja, że niezauważone resztki rtęci pozbierał na futerku kot. Tylko tyle jestem w stanie zrobic, choć chcialabym tyle więcej.

Dom to pobojowisko stosow odziezy, pranej do spakowania na zaraz. Zaraz trwa juz kilka dni. Uziemieni gorączką Skakanki wychodzimy powoli z żywności. Boski, witany po pracy stosem krokietow z serem żółtym i szpinakiem, ktore zamroziłam przed wakacjami na tak zwaną czarną godzinę, pyta, skąd miałaś jedzenie. Alianci nam zrzucili, odpowiadam, a wtedy Andrzej usmiecha się tak, jakby przypominał sobie, dlaczego zostałam wybranką jego serca. Choć podobieństwo sierpniowe do okoliczności sprzed dekad czysto przypadkowe.

Odpalamy śmigło wentylatora, pożyczonego dzięki szlachetnemu porywowi serca Sąsiadów zza miedzy, i zaczyna w końcu nad nami wiać wiatr historii. Na zewnątrz fałszywy alarm burzowy zrzuca z balkonu pranie i dzieci je łapią, nim wejdzie w orbitę okołoziemską. Po godzinie wszystko wraca do normy. Burzy brak. Mialy dzis w nocy spadac gwiazdy, czekałam na balkonie na jakąś ze trzy minuty lub nawet pięć. Dziwnym trafem spadają tu u nas tylko krokiety i sztuki odzieży. Taka patologia.

--Sent from my iPhone

2 komentarze:

  1. Jakkolwiek by było, piszesz cudnie! u nas już chłodniej, może i Wam niebo ulgę przyniesie:) czego życzę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje serdecznie za dobre slowo. Pisanie to jedna z niewielu rzeczy, ktore pozostają :)

      Usuń