niedziela, 15 listopada 2015

I wanna

Skutkiem ubocznym choroby było ożywienie narracji na blogu. Wychodzi zatem, że jak trwoga, to do bloga. Podręczna taka karta choroby. No pewnie, że wolałabym listy piórem wietrznym wielkiej urody, podarowanym przez Drogich z okazji okrągłej rocznicy (słowo "okrągła", nie wiedzieć czemu, kojarzy mi się również z odniesioną porażką w dziedzinie odchudzania). W listach donosiłabym o powikłaniach, pot z czoła odgarniając mankietem powłóczystej pidżamy, i wyrażałabym ostatnią wolę.

Choć pomyślałam już dawno, że teraz miałaby ona charakter loginów, haseł i pinów, żeby nie stawiać rodziny w trudnej sytuacji.

Wczoraj, jak z okazji wyzdrowienia poszłyśmy ze Skakanką na zakup do centrum handlowego po wymarzony w nastoletniej głowie produkt, natrafiłyśmy na wannę z czytelnikiem w środku:



I zaczęłam marzyć o takiej wannie w domu. Może być używana, niech ma tylko tę właściwość, że można do niej usiąść na godzinę i czytać książki papierowe. W tym czasie reszta świata przechodzi w stop klatkę. Małe dzieci nie rozgryzają przypadkiem termometrów rtęciowych, nie nabijają sobie guzów, starsze za moment zaczną grzecznie sprzątać pokoje i pakować plecaki do szkoły.

Poproszę o takie coś z okazji nadchodzącej pięćdziesiątki. To jeszcze dziesięć lat, więc gdyby nie było, to za tyle czasu uda się taki wynalazek spokojnie skonstruować.

6 komentarzy:

  1. Da się z całą pewnością. Zwłaszcza, ze dzieci podrosną :))
    Najlepszości w tej pięknej młodości, Okruszyno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie w związku z podrastaniem dzieci pewnie wanna nie będzie już potrzebna. ;)

      Usuń
    2. Nie pochwaliłam tytułu, bo wpisu nie dało się po opublikowaniu edytować, a nie miałam jakoś energii do uzuwania i wpisywania na nowo.
      Nie kojarzyłam tytułu z wanną :))) Raczej muzycznie: "I wanna hold your hand". :) Więć jeśli chodzi o błyskotliwość... :))) Serdeczności!

      Usuń
    3. Aha, to miały być dwie wanny, taka i taka.
      ;)

      Usuń
  2. i ja pragnę takiej wanny... tylko bez tego pana w środku...
    Powtórzę za Agają... najlepszości w tej pięknej młodości, Okruszyno! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chętnie bym Ci taką wanienkę sprawiła. :) Ale ona chyba urośnie razem z wanienką Haneczki :)))) dziękuję!

      Usuń