wtorek, 17 listopada 2015

mam ważniejsze sprawy

Taka informacja dociera do mnie generalnie ze świata. Do kobiety, która nocami prawie już nie sypia, bo Plus przeżywa lęki separacyjne czy też ząbkuje, nie wiem. Trudno jest wstać rano tak, żeby się nie przewrócić. Mimo to jednak przecież walczę i cały czas, będąc pełnoetatową mamą, robię mnóstwo innych rzeczy. Kradnąc czas tam, gdzie wydaje się on nie do zdobycia. Gdy na chwilę można przestać być stróżem dobrostanu malucha, który wszędzie już próbuje się dostać.

Nie wiem, czemu tak jest, że na pełnoetatowe mamy spada kara społecznego wykluczenia. To prawda, często nie odbieram telefonu. Bo od urodzenia Plusa jest ściszony. Teraz przy nim nie da się też za bardzo rozmawiać, bo on chciałby tak jak ja. I krzyczy wniebogłosy. Ale przecież mu przejdzie. Ale przecież oddzwaniam.

Gdy próbuję załatwiać sprawy w moim, naszym tempie, okazuje się, że zawsze jestem nie w porę. Najlepiej, żebym wsiadła, przyjechała, tak może złapię wszystkich bardzo zajętych. Nie da się. Nie mogę. Nie umiem. Po pierwsze jestem mamą. Nie zostawię, nie wyjdę, jeszcze nie.

Mogą mi dawać pięćset złotych, mogą dawać nawet i tysiąc, ale jeśli świat cały pędzi, a mamy z niemowlakami na plecach nie mogą za nim zdążyć, nigdy nie będzie dobrego klimatu na macierzyństwo. Będą czarne depresje i tym podobne. To kwestia mentalności bardziej niż ekonomii. I to mentalności małego podwórka.

Patrzymy z Plusem przez okno. Machamy zajętemu światu: pa pa. Damy sobie radę. Mamy nadzieję, że jak do nas wpadniecie, nie będziemy za bardzo zajęci.

Póki co znajdujemy się powoli w rejonach psychicznego załamania. Tak, znowu.


6 komentarzy:

  1. robisz mnóstwo wartościowych rzeczy... już czekam na książkę którą napisaliście z Ks. Jarosławem... programy równiez przynosza wiele dobrego...
    nie daj się złamać
    jesteś silna i tego się trzymaj
    a my myślimy o Was i wspieramy jak możemy :)
    :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Wystarczajęco wiele to tyle, ile się da zrobić. Nic nie jest ważniejsze od bycia mamą. I problem mają ci, którzy tego nie rozumieją, nie Ty. Trzymaj(cie) się dzielnie, pamiętam...

    OdpowiedzUsuń
  3. To idealne rozwiązanie, ale wtedy, gdy jest szansa na to, że ktoś inny opłaci rachunki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, w normalnym trybie nikogo nie stać na załamanie, więc trzeba podjąć jakąś inną strategię.

      Usuń