czwartek, 13 października 2016

potrawka (z) kota

B pisze mi, czy oszalałam, że jem parówki. Zastanawiam się, że chyba faktycznie coś ze mną nie tak i może cały cywilizowany świat nie bierze ich do ust. Zimno się zrobiło i czasem by człowiek chciał coś ciepłego na szybko rodzinie, z zawartością mięsa 90 procent. Fakt, nigdy nie zastanawiałam się, co jest w tych pozostałych 10 procentach i myślałam, że dwa razy w tygodniu ujdzie z ketchupem.

Toczy nas wirus, ze mnie bardziej przeszedł teraz na Boskiego. Z powodu wygaszenia do minimum czynności życiowych, by organizm zwalczył problem w zarodku, odczuwam wielką potrzebę działania. Muszę wynieść szafę biblioteczną, której kominiarz chciał wlepić mandat, bo stoi na oknie inspekcyjnym kominka. I w razie samopodpalenia sadzy do temperatury 800 stopni Celsjusza, spłonie na rozrzażonych drzwiczach, a z nią cała chałupa i my. Przenoszę więc graty i robię wielkie remanenty, by pozytywnie zaskoczyć Boskiego i zrobić na nim wielkie wrażenie moim ogólnym ogarnięciem (dla odmiany od pewnego jego braku).

Przesuwając łóżko o 20 cm zaledwie - powoduję katastrofalne połamanie ramy. Mimo że to wina łóżka (nowe, lecz kruche ogromnie), wina spada najpierw na mnie i pozostaje tym wielkim wrażeniem, o które nie do końca mi chodziło. Trzeba spać na podłodze, na materacu i tym, co zostało z łóżka.

Kot, rozumiejąc nasze jesienne walki, wpada wieczorem do salonu z myszą. Mysz jest półżywa, ale nie da się jej odratować, bo kot kompletnie nie łapie niuansów etycznych. Mam ochotę ustrzelić kota z nieposiadanej wiatrówki (a gdybyśmy mieszkali w Nebrasce, miałabym i flintę). Potem myślę, może czytał wpis o parówkach i przyniósł prawdziwe mięso ze wsi.

5 komentarzy:

  1. Mistrzyni puenty!

    O parówkach, że podejrzane, słyszałam zawsze i od lat... Ale czasem kupujemy (któż z nas jest bez winy?)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja dałam się przekonać, że nowa jakość. Psiakość.

      Usuń
  2. a może ten kot postanowił Wam i nam uświadomić (unaocznić) co naprawdę zjadamy w parówkach????
    brrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
    nie tknę już nigdy parówek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. e tam. Od czasu do czasu, z ketchupem. :) Smak dzieciństwa. :)

      Usuń
    2. e tam. Od czasu do czasu, z ketchupem. :) Smak dzieciństwa. :)

      Usuń