Radość z ponownego rodzicielstwa, choć wyczekiwanego długo, nie trwała długo. Krótkie światło, ale film wyobraźni zdążył wyświetlić wszystkie marzenia z kupowaniem nowego wózka na gumtree włącznie. Radość dzieci, bo one też czekały na dobre wiadomości.
Rzec by można, to nie miejsce, by się smutnymi wiadomościami z życia tak osobistego dzielić. Co zrobić, obecnie to właśnie treść, która je wypełnia. Nie wiem, co można by zastępczo stworzyć, wiersz jaki czy prozę. Nie wiem, jaką treścią wypełnić ten Popielec, gdy cały człowiek wewnętrzny chciałby się skulić w kłębek i schować. Nie wiem, jakim postanowieniem wymóc coś od siebie, umartwić, heroicznie wymienić serce na produkt jakiś lepszej jakości.
Termin "strat" w tym sensie nie był mi dotąd znany.
Po jednej stronie "zysk" i "dar" - po drugiej - pustka. Patrzę na nią, a Ten, co obok mnie stoi we dnie i w nocy, wierzy za mnie. I mnie trzyma.
Taki czas.
pamiętam.
OdpowiedzUsuńGosiu.... nie da się nic powiedzieć...pamiętamy o Was.
OdpowiedzUsuńEchhh... Ty.... przecież wiesz....
OdpowiedzUsuń:* przytulam...
OdpowiedzUsuńjestem z Tobą całym sercem no
OdpowiedzUsuńdla ukojenia bólu polecam książkę "niebo istnieje naprawdę" daje nadzieje wielką...
Dziękuję.
OdpowiedzUsuń