Jadę rano z Plusem na szczepienie. Przede mną i za mną rodzice swoich pierwszych dzieci. Razem ubierają w kombinezon, razem uspokajają, przekazują sobie z rąk do rąk największy skarb, żeby nie uronił ani łzy. I choć rozczula mnie ta ich troska, myślę sobie o tym, jak łatwo zdetronizować miłość swojego życia. Teraz nie do wybaczenia jest nieumiejętne chwycenie juniora, niechby tylko zapłakał. Szczęśliwy moment i trudny, w którym wiele z losów małżeństwa się waży. Kto stanie się number one na kilka najbliższych lat. I czy małżeństwo przetrwa.
Zaszczepieni jedziemy. Generalnie but na obcasie wymieniony z kapciem wprawia mnie w nastrój wielce podniosły. By zyskać na czasie usypiającego kołysania auta, wracam przez McDrive. Niech będzie dziś święto, myślę sobie. Życie moje jest tak pustelnicze, że powoli uczę się sama sobie sprawiać radości (choć jeszcze ze sobą nie rozmawiam).
Biorę cappuccino. Głos pyta, czy ciasteczko jabłkowe też chcę. No pewnie. Dziś mam wyjściowe. Pani, gdy mi się objawia, wygląda tak, jakby noc miała równie spaną jak ja. Bowiem Plus w nocy prowadzi bogate życie wewnętrzne.
Na ciasteczku napisane, że ma w sobie coś powalającego. W rzeczy samej, gdy nadgryzam, jabłko ze środka ląduje na moim mejkapie i rękach. Młody po przełożeniu do wózka pod domem odmawia dalszego snu. Kawa wylewa się na okolice. Ale jeszcze dużo zostaje w kubku. Gdy już śpi, dopijam letnią. To trzecia kawa od przyjścia na świat Plusa. I pijąc ją rozmyślam, że do pełni szczęścia brakuje tylko jeszcze wpisu. Autystyczny taki świat małych radości.
Z wpisem zdanżam już 5 godzin po kawie. Zamiast wieszania prania, co mnie nieco niepokoi.
Trochę się pozmieniało. Ale brak odrobiny luksusu grozi wypaleniem.
oj jakże to trafne co piszesz ;) tych "pierwszych" rodziców "pierwszych" dzieci też często widuję, co łączy się z moim nieco skrywanym uśmiechem :) a i odrobina luksusu i pamiętania o sobie- każdej z nas się należy! pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńK
pozdrawiam jadących na podobnym wózku :)
UsuńMalina nieustająco prowadzi bogate dialogi ze sobą, przecież z braćmi sobie nie pogada ;)
OdpowiedzUsuńA rodzicom pierwszych dzieci zawsze opowiadam ten kawał o dzieciach połykających monetę
pozdrawiamy miłośników kawy
B
Bo dla chłopaków bogate wnętrze kobiety... Niedostępne :)
UsuńWpis potrzebny jest nie tylko Tobie :) - tak samolubnie zaznaczę
OdpowiedzUsuńCóż, pamiętam, jak zostalam sama z najmłodszym i na serio zastanawiałam się, co miałam do roboty, gdy miałam jedno dziecko. :)
Ale jest też i ta druga strona, której trzeba jednak unikać - znajoma zapytała swoją mamę, kiedy wyrósł jej pierwszy ząb (bo jej dziecko ma 8 miesięcy i bezzębne). Usłyszała - Ty byłaś trzecim dzieckiem. Nie pamiętam takich rzeczy. NIby wiadomo, ze sprawiedliwie nie znaczy po równo i tak samo, ale... no, trzeba zapisywac te zęby ;)
Masz rację. Zapisywać. :)
Usuń