Nie wiadomo bowiem choćby ile pisania nie zmieni rzeczywistości, co najwyżej zgrabnie ją opisze, zrobi mały lifting i wyeksportuje do publikacji.
Czasem więc niepisanie pomaga się zorientować, co uwiera i gniecie, i czym warto by się zająć, by powodów do pisania było trochę mniej, albo by zostały te bardziej szczere. Jak na przykład przywiązanie do Czytelników oraz do słów i tym podobnych.
Zatem na fali zmian z Wyspy Wolin, robię porządki w Apteczce obok. Zespół, który prowadzi warsztaty rozwoju relacji małżeńskich, ma w końcu stronę internetową z prawdziwego zdarzenia, którą mogę bez obciachu polecić. Co czynię.
I mam nadzieję, że w końcu poinformuję Czytelników o warsztatach w stolicy Dolnego Śląska, a nawet będę mogła na nie zaprosić w imieniu organizatorów.
Bo chyba czasem warto mniej pisać, a więcej rozmawiać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz