Nadrobić się nie da. O 23 kończę zmywać podłogi dla raczkującego Plusa i przechodzę dopiero do składania garów do zlewu z okazji zepsutej nadal zmywarki. O 23:15 z pracy wraca Boski Andy, ma bowiem kontrol. Kontrol w korporacji polega na tym, że przyjeżdża klient zewnętrzny oraz szefowie wewnętrzni, Boski zas jakby jest pośrodku kowadła. Dlatego jeszcze do pierwszej w nocy rzeźbi prezentację. Ja do pierwszej jestem już pozmywana i obrobiona ze sprawami Fundacji, i nieopatrznie otwieram stronę konkursową. Tam grają. I nie wiem, na co zużyć jeszcze kradzione ze snu kwadranse, na przegląd Polakow, których w trzecim etapie aż trzech, czy andante spianato, czy scherzo cis-mol, czy którąś z sonat.
Dzis po obiedzie z radia leci pianistka z Ukrainy i Boski pyta, czy to z konkursu. Mówię, że jutro po południu grają Polacy.
I przychodzi mi do głowy, że ripostą mogłoby być: "A z kim?"
Bo ostatnio przecież z Irlandią.
--Sent from my iPhone
A czy Lewandowski się zakwalifikował? ;)
OdpowiedzUsuńnie, no świetne :)))
UsuńAle można nadrabiać dłużej, niekoniecznie wszystko natychmiast... Mnie się strona konkursu buntowała wczoraj i żadnego chyba utworu nie dosłuchałam do końca...
OdpowiedzUsuńW końcu przyjdzie czas gdy te gary i zmywarkę dzieci zaczną obsługiwać... Serio, przyjdzie.
Jak się pożenią? ;)
Usuńsiły dla Boskiego przesyłamy... niech ta kontrol już sobie pójdzie a Boski niech wraca do domu wcześniej żeby pozmywać naczynia przy akompaniamencie utworów konkursowych... :)
OdpowiedzUsuńWy się trzymajcie w ten trudny czas!
Usuńzaraz, zaraz
OdpowiedzUsuńa o co chodzi? ;P
No kto z kim :P
UsuńDosiu, chodzi o to, że nie piszesz na Dosipisaniu i to jest nie fair!
Usuńjak nie piszę, jak piszę ;P
Usuń