Brat Bliźniak odleciał za kanał. Nie obyło się bez zgubienia boarding pass, która wspólnymi siłami w końcu była, a przecież wolałabym tak daleko go nie wypuszczać znowu. Na stole w wagonie leży jeszcze sprezentowane DVD "Silver Linings Playbook". Ciekawe, że ostatnio wiele o tym filmie myślałam i że co by nie mówić, świat dzieli się na tych, co byli w okolicach tamtej strony i tych, co nigdy tam nie będą.
Gdybym mieszkała w Luton, moglibyśmy co rano biegać z Bratem w workach na śmieci jak główny bohater. I działanie terapeutyczne na smutki miałyby nie kilometry, lecz właśnie to przebranie w poprzek trendom. Zupełnie nie pamiętam, po co miał być worek, ale zapadło mi mocno w pamięć przekonanie Pata Solatano, że jeszcze kilkaset metrów i rozwiąże wszystkie swoje problemy. Wszystko jest bowiem niemal pod kontrolą. Również wtedy, gdy demoluje gabinet psychiatry z powodu nawrotu przykrych wspomnień w poczekalni. Ale przecież to komedia.
Brat zostawia mi także puzzle 1000 kawałków, do których dokładam sobie życzenia albo towarzystwa do ich układania, albo szczęśliwej emerytury z dobrym wzrokiem i sprawnymi palcami. Oraz klimaty ze zdjęcia poniżej. Jednak oglądać je samemu to nie to samo, co razem.
Ciekawe, kto z Czytelników wie, co znaczy "silver linings"? I skąd ta przechwycona klatka?
The origin of the phrase is traced to John Milton's "Comus" (1634) with the lines,
OdpowiedzUsuń“ Was I deceiv'd, or did a sable cloud
Turn forth her silver lining on the night?
tako rzecze Wikipedia, a film... jak nie 'Rambo' to nie wiem ;)
tym to 'optymistycznym' akcentem pozdrawiamy z burzowego Sheffield
Aha. Od Miltona. Gratuluję dociekliwości, uratowałeś, Bratku, mój konkurs. ;) Teraz zostało z tych wersetów powiedzenie: "Every cloud has a silver lining". Czyli w najgorszej sytuacji są dobre strony.
OdpowiedzUsuńPozdrawiając burzowe Sheffield,
Ustka