czwartek, 13 października 2011

domofon

- Panie Jezu, nie możesz teraz przyjść, zobacz, ile mam do posprzątania. Tu ciągle przeciąg z szaf wyrzuca nowe graty, nawet nie wiedziałam, że tyle ich mam, i tyle śmieci fruwa, i kurzu się przewala po kątach. No naprawdę powinieneś zaczekać, porządek muszę zrobić w papierach. Wszystko sobie poukładać. Nauczyć się. Zrobić lepszy makijaż. Powpychać, co powypadało i przyklepać, kołnierzyk wyprasowany zapiąć na ostatni guzik, przyoblec się w kulturalne maniery tego, co wypada. Poczekaj dosłownie ze dwa dni, a ja się super przygotuję. Uniknę jakoś kompromitacji. Bądźmy szczerzy, co sobie o mnie pomyślisz, jak zobaczysz to wszystko?

- Wpuść mnie, posprzątamy razem. Najpierw wypijemy herbatę, jak przyjaciele.

2 komentarze:

  1. Koncertujemy generalnie tym, co w nas gra, więc uczę się przykładać coraz większą wagę do tego, co gra we mnie, a nawet o tym pisać. Mnie także bardzo odpowiada muzyka Twojego Świata Żyrafy.

    OdpowiedzUsuń