Jesienna sukienka na bloga czeka w szafie i tęskno wyglądam na czas przymiarki.
Sprawy jednak nabierają tempa i dla ich opisywania potrzebny byłby alfabet Morse'a.
PS. Świetlik pod oczy nie działa zupełnie, worki do kolan. Poczucie szczęścia - jak w dobrze sformatowanej baterii. Mam nadzieję, że klient, co czeka na zaległe tłumaczenie mnie nie ukatrupi, a mój optymizm w stylu maniana mu się udzieli.
Zobaczymy, czy entuzjazm przetrwa próbę terminu opłaty ZUS-u.
Ściskam Czytelników, jeśli się jacyś ostali.
ostali :)
OdpowiedzUsuńtęsknią ze zrozumieniem
MiB
Pokrzepiające:)
OdpowiedzUsuńJa tak nie lubię zmian, że nawet te u innych mnie przerażają. Dlatego udaje że mnie tu nie ma.
OdpowiedzUsuńmero