Zamyślenie w kurzych łapkach wokół oczu, czy coś jednak jej nie minęło.
Pisanie albo życie?
Ciągle wybieram oba. W pisaniu małe zasługi, ale życie nie przestaje się dziać. Także gdy w nocy, po całym dniu mówienia sobie, że wszystko na dobrej drodze, że nic nie boli, nic się nie stało, nagle płacz dobywa się - ani z oczu, ani z gardła, ale z przepaści jakby jakiejś - i wydaje się, że nikt nie może pomóc.
A potem jest dzień. Próbuję tłumaczyć zlecone, Grzybek przychodzi i pyta: przez jakie H się pisze 12 koni mechanicznych?
Zdecydowanie życie przed pisaniem. I pisanie jako podpis do życia.
*Miss Austen Regrets, UK 2008, (zwiastun)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz