poniedziałek, 10 lutego 2014

miss potter

Jakaż w niej drzemała siła. Rysowniczka królików i gęsi. Narratorka, której świat przedstawiony jest tak rzeczywisty, że nikt nie wątpi. Sama mieszka jedną nogą tam, a jedną tu. Zamknięta przez wiele lat w swoim panieńskim pokoju z całym inwentarzem, aż do wydania pierwszej książki.

Oglądam pulchną Renee Zellweger w roli Beatrix Potter i wiem na pewno, że niezwykłość rodzi się z jakiejś wewnętrznej siły. Nawet jeśli na początku wydaje się ona bezbronna i krucha, gdy się nią dobrze zaopiekować, może być niezniszczalna.

I mimo że słowa mi leżą bardziej niż obrazki, nie mogę nie wziąć do ręki tego, w którym Beatrix rysuje i pisze.



I tego, gdy przeżywa rozpacz, której nie sposób ująć słowami, z powodu tragedii, której nikt nie mógł przewidzieć. Brudna, głodna, w pokoju z zaciągniętymi zasłonami.


I gdy mieszka w Lake District. Miałam taki pomysł, by na emeryturze zamieszkać w Kent. Ale Lake też byłoby ok. Niestety oba bardzo drogie.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz