Podali w radio, iż kiedyś zakańczało się porządki w Wielki Wtorek. Tego dnia ubolewałam, że ciągle nie mogę na serio zacząć.
Dziś mam w domu wszystkie nasze do tej pory dzieci, więc Grzybka i Skakankę, i próbujemy działać. Skakanka zdolności w dziedzinie sprzątania odziedziczyła po mnie. Znaczy nieźle rysuje, ciągle coś klei (dziś według autorskiego pomysłu zrobiła zupełnie sama z granatowego kartonu czapkę policjanta dla Grzybka - z rondem i daszkiem). Ciekawi mnie, czy będzie kiedyś lubiła ścibić szlaczki w kształcie liter ciągnących się w zdania niejednokrotnie złożone. Choć może lepiej niech lubi konie, niż ma grafomańskie hobby.
Więc ustalam sama ze sobą priorytety: 1. pamięć o podrzędności sprzątania wobec tych szczególnych dni, co od dziś już są, 2. współdziałanie, 3. nierobienie większego bałaganu niż już jest poprzez pomysły typu: umycie szuflad w środku, wypucowanie szafki na buty. Dobra, wyprałam właśnie całą pościel, dziś nocleg w śpiworach chyba. 4. kończenie zaczętego i tym razem nie chodzi o pisanie, w którym konsekwencja nie sprawia mi najmniejszego trudu.
A jak mawia Boski Andy, to trudności kształtują charakter.
Gdybym nie zdążyła, życzę już dziś Drogim Czytelnikom wyjątkowych Świąt.
Wiesz, grafomańskie hobby wychodzi taniej niż jazdy na Harleyce. Ale jakby co, odstąpimy cudnego nauczyciela jazdy we Wro, bo mamy ciut daleko :-(
OdpowiedzUsuńjak tak będzie jak piszesz to niedługo będzie "Okruszyna & company"
OdpowiedzUsuńa trafną uwagę o przerabianiu bałaganu w większy bałagan za pomocą "gruntownych porządków" łykam jak pelikan sardynkę i idę mysleć
ciasto się mrozi
btw
dzięki za wszystko
Wzajemnie;) W ostatniej chwili powstrzymałam się od wywnętrzania przepastnych kuchennych szuflad.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Miłe Panie i życzę przyjemnej kuchennej roboty. A, Grypie jeszcze czasu na czytanie w łóżku;)
OdpowiedzUsuń;)
OdpowiedzUsuń