Więc bardzo dziękuję Bartkowi, za to że interesują go cienie na drzewach i inne "airy nothing", jakby powiedział Szekspir, bo dzięki temu mam w prezencie taki nagłówek. Gdyby się cofnąć w przeszłość, drzewa, obok słów, były zawsze. Włącznie z tym jednym, co rosło nad moją głową i widziałam je przez okno w dzieciństwie.
I dziękuję utalentowanej Grafik Dizajnerce, za jej wyczucie, bo zobaczyć tytuł bloga na drzewie - wiecie, to wymaga czegoś więcej niż "skills".
To napisawszy, Okruszyna podwinęła rękawy i poszła myć okno w biurze. Tu inne widoki, głównie na niebo (jeszcze, bo wkrótce mają wstawić 10-piętrowiec).
Dobrego poniedziałku.
dobrego poniedziałku :)
OdpowiedzUsuńJak to pięknie brzmi! I jakimż jest oksymoronem, jeśli korporacja za plecami :-)
OdpowiedzUsuńOkruszyno, Bartku - dziękuję za Waszą obecność w sieci. Bezcenne.
Wtorku też:)
OdpowiedzUsuńNawet (zwłaszcza) w Warszawie i korpo;)