Pożyczyliśmy wspomniany kilka dni temu film naszej fantastycznej Pedagog od Grzybka. Czytam dzisiaj na szybce telefonu:
Okruszyno, ok. 100 moich studentów obejrzało dzìs film. OBOWIĄZKOWY DLA KAŻDEGO
RODZICA I TERAPEUTY! Ile było łez! Dobrze, bo wtedy to zostaje w ludziach. Jej, Okruszynko, to o czym 30 godzin mówię na uni, jest na filmie.
Fakt, pewne rzeczy układa w człowieku w sposób piorunujący. Jak to dobrze, że ten film tak dziwną drogą, przez polecenie z Indii, przez Boskiego, co nigdy w życiu nie kupuje filmów, znalazł się w naszym domu.
A Skakanka dziś zaskakuje mnie bardzo. Widząc, jak nędznie się miewam od jakiegoś czasu, wysyła do kuchni zdalnie sterowane czerwone BMW (łapałam się siebie samej za rękę, żeby wytrzymać dźwięki, jakie ta zregenerowana nowymi bateriami stara zabawka wydawała z siebie od wczoraj, poruszając się po naszym domu). Na masce BMW ma przylepioną karteczkę z pytaniem: "Jak się czujesz?". No. Jakby słońce wzeszło. Taka Córka nam się przydarzyła.
dzięki Okruszynko, postaram się zdobyć:)
OdpowiedzUsuńBo indyjska kinematografia jest niestety postrzegana przez Bollywood :-( a to jedne z najmądrzejszych filmów ever :-) polecam trylogię "Żywioły" (Fire, Earth, Water) reż Deepa Mehta. Bardzo kobiece spojrzenie na świat, na trudne tematy, łamie stereotyp kona "piosenkowego"
OdpowiedzUsuńTo oczywiście ja - Ch. :-)