Ale nie wiem, jak zrobić zapas tych kolorów i tych resztek ciepła. Wkrótce przyjdzie się gazetami owijać, bo i kurtki puchowe mogą nie sprostać. I myślę, że też przyroda potrafi się żegnać w tak spektakularny sposób, jakby nic nie przewidując.
W końcu sobie przypominam, że liście w takich kolorach pozawieszać na drzewach mógł tylko Ktoś szalony z miłości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz