Tak wiele się wydarzyło przez ten warsztatowy weekend, że mam wrażenie, jakby ostatni wpis miał miejsce ze trzy lata temu. I okienko edytora jakby widziane po raz pierwszy od dawna.
Moje skromne pióro nie nadąży za opisywaniem. Za to z tak wielką radością czytam wpis Emki, która była z nami na Programie JA+TY=MY. Dziękuję. Jest to warte wszystkich nieprzespanych godzin, wszystkich wymienionych z naszym teamem maili, telefonów, ustaleń, stresów i fizycznej orki na ugorze. Po każdym Programie mówimy, że już nigdy więcej się nie zdobędziemy na ten wysiłek. Po miesiącu jesteśmy już w wystarczającej formie, by chcieć to przeżyć wraz z innymi po raz kolejny.
Wyglądam za okno i widzę, że świat się trochę przez te kilka dni zmienił. Cieplej jakby. Liście też zaczynają się farbować na modne tej jesieni kolory.
Gęsi formują klucze i fruną do ciepłych krajów. Podobnie do startu przygotowują się samoloty.
Niebawem przyda się czapka, szalik i rękawiczki. Tak, myślę, może to coś da.
Tak dobrze jest móc czasem oglądać owoce włożonego trudu. Cieszę się, że jest to wam dane :))
OdpowiedzUsuńJa też, i to bardzo :)
Usuńkochana a ja czekam na ciąg dalszy.... niecierpliwie....i chociaż wiem że będzie Was to kosztowało wiele pracy, to nie potrafię inaczej...
OdpowiedzUsuńBuziaki wielkie :***
oby do następnego razu :)
Usuń:*