Odwiedzili nas w sobotę A i W. To zawsze wyczekiwane odwiedziny. I jedna z "przypadkowo" odświeżonych znajomości z dawnych szczenięcych lat.
Cieszę się słysząc, że A z oddali dużej czyta wpisy. I takie są zabawne. A przecież rozmawiamy na takie trudne tematy. A przecież nic nie jest proste.
I myślę sobie, czy ja tu nie powinnam nagłówka zrobić z czapką klauna i uprzedzić: tu się trochę wygłupiamy. Bo przecież zawsze przerażały mnie piszące blogi "Płaczące Gitarzystki"*, "Smutne ale Piękne", "Niechciane Królewny", podające zapis swoich "osobistych i subiektywnych myśli, emocji, uczuć, refleksji i przemyśleń". Postanowiłam od początku nigdy nie uprawiać niczego podobnego. Wcale nie dlatego, że dobry kolega z naszej specjalizacji literackiej na studiach powiedział mi kiedyś, zwariowałaś, jeśli myślisz, że kogoś obchodzą twoje przemyślenia. Faktycznie, pisząc trzeba chcieć coś ofiarować, czymś się podzielić, nie zaś zapadać się w sobie. Ale to moje prywatne credo.
Jeśli Czytelnik tu te wszystkie pogodne rzeczy widzi, niech wie, że Autorka walczy. Że za uśmiechami są dramaty, tak jak w życiu każdego. Że okruchy to pokazywanie Tobie i sobie, że dobro się zdarza, trzeba je tylko pozbierać. Niektórzy widzą je łatwiej, inni muszą się kłócić z wcześniejszym doświadczeniem i z ograniczeniami - żeby stało się dostrzegalne.
*autentyczny nick znaleziony w sieci przez Autorkę Wieczornego, przy której uczyłam się, czym jest blogopisanie. Przez pewien czas prowadziła także portal poświęcony blogosferze.
Czyli jakbym miała nicka np. "Pokłute Palce" to wpisywałabym się w tę konwencję?
OdpowiedzUsuńDla mnie jest oczywiste, że blog to tylko część życia Autora/Autorki. To, co ta osoba decyduje się pokazać publicznie. Tylko naiwni mogą wierzyć, że czyjeś życie pozbawione jest trudu, problemów i dramatów.
To... owocnej walki Autorko...
O! Dokładnie tak... podpisuję się obiema rękami.
Usuń@ Agaja: Pokłute Palce brzmią bardzo wdzięcznie.
Usuń@eNNka: to mamy wspólny manifest :)
Czytelnik czytelnikowi nierówny. Osobiście czytam wszystkie te pozbawione dystansu, ekshibicjonistyczne w swym wyrazie blogi. Jak również potrafię oddzielić istotę rzeczy od kulturalnie ugładzonej otoczki, w którą są przystrojone te pozostałe. W tej liczbie i Twój. Zaś wszelkie dobre rady o pisaniu blogów miedzy bajki wkładam. "Kominek" i jemu podobni nudzą mnie tylko. Ważne, by być autentycznym. Każdy ma swój styl, któremu winien jest wierność. W przeciwnym razie naraża się na śmieszność.
OdpowiedzUsuńTwój styl jest powściągliwy, co nie oznacza, że powinien stać się "szablonem" dla pozostałych. Od każdego można się czegoś nauczyć.
Jak widać - post poruszający:) Każdy blog powinien mieć swoje "principium" i "know how" pocoblogowania - akurat im bardziej swoiste tym ciekawsze dla mnie. A walkę słychać, nawet jeśli gdzieś czapka klauna miga i słowa na okrętkę...
OdpowiedzUsuńDziękuję Żono Mena, czyli M. :)
UsuńOkruszyno,
OdpowiedzUsuńTwój blog dla mnie jest najpiękniejszy!
Bardzo lubię posiedzieć tu troszkę.
Dosiu, przychodź posiedzieć jak najczęściej. Jak dobrze, że wróciłaś. :)
Usuńi ja również uwielbiam tu przesiadywać...
Usuńi dobrze mi tu z Wami.....
i choć nadużywam wielokropków i gwiazdek to jednak czuję się tu akceptowana :) może powinnam nazywać się Gwiazdka............... :)
Dziękuję, Gwiazdko. Ja nie umiem pisać gwiazdek i wielokropków, ale noszę Was w sercu.
OdpowiedzUsuń