Patrzę na zapłot. Daleki horyzont. Za plecami jeszcze pranie.
Nasze życie - archipelag wysp, na których nietuzinkowi, głębocy i życzliwi ludzie. Nowe lądy, jeszcze wczoraj nieznane, dziś - coraz bardziej oswojone i pociągające.
Życie skazane na samotność byłoby nie do zniesienia.
Po to mamy właśnie dwie ręce i rękawy u bluzek - żeby jednym rękawem można było objąć, a drugi nastawić do wytarcia łez.
Życie byłoby nie do zniesienia, gdyby nie niepisane Związki Rękawów. Zmienia się i przemija wszystko, jedynie mosty wśród wysp, jedynie związki z bliskimi sercu - jeśli jeszcze można je dźwignąć ku Temu, od którego pochodzi wszelkie dobro i który pisze miłością po horyzoncie - kotwiczą nas w rzeczywistości.
Jedna z kilku rzeczy, którą wiem na pewno.
wygląda, że to był fantastyczny dzień z dobrymi spotkaniami :)
OdpowiedzUsuń