Gdy wiszą szafeczki, odmalowana przeze mnie półka, nowa lampa, a nawet lambrekin w niezapominajki zdobyczny z alledrogo, któremu w rytmie galopki doszywam nocą tunel na pałąk, informują mnie uprzejmie o przybyciu wykładziny pcv.
Sprawa wydaje się prosta: lekko unieść mebelki, delikatnie wyjąć starą podłogę i wsadzić nową. Jesteśmy pełni optymizmu. Mimo to doznajemy niewypowiedzianej ulgi, gdy Arturo oferuje nam pomoc przy działaniach podłogowych.
I gdy w piekarniku siedzi ciasto (wiecie, w sytuacjach stresowych zawsze piekę, to nic, że kuchenkę zaraz trzeba będzie przestawić), Arturo, mąż Opalonej i ojciec trojga, objawia się nam w stroju, jak twierdzi roboczym. I zarządza ewakuację całej kuchni. Co przy gabarytach naszego mieszkania oznacza tymczasowy stan klęski żywiołowej.
Tak więc lodówka, jak również garnki, zaprawy liczne w słoikach, makaron dla pułku wojska i inne produkty sypkie - lądują w naszym salonie wielkości szatni klubu trzeciej ligi; meble jadą do home office, tak, że nie da się do niego wejść i wtedy boski Andy przypomina sobie przed wyjazdem po odbiór nowej podłogi, że portfel został pod oknem. Zlew w wannie. Oczywiście dostaję zawału, potem wylewu i znowu zawału; wykonuję proste czystości mycia i szorowania odsłoniętych powierzchni i staram się nie widzieć kątem oka pejzażu wojennego, rozkładu na części pierwsze, rzec by można - szczytowej fazy filozofii dekonstrukcji, bo wystarczyłoby sfotografować i z powodzeniem wprawić w charakterze ilustracji do woluminu Jacques'a Derridy.
I w końcu panowie, w niczym nie przypominający Pata i Mata z bajki o sąsiadach, rozwijają, układają i przycinają. I wkrótce przechadzam się niczym królewna z morskiej pianki po lazurowym wybrzeżu nowej kuchni, po mozaikach z Rawenny, jak skonstatował nasz pomocnik i wierzcie mi, to nowa jakość.
I jedno jest pewne: nas samych, bez pomocy Arturo - uznanego IT specjalisty, architekta, tancerza i ogólnie człowieka renesansu - zadanie by przerosło.
Ja i tak jestem pełna podziwu że Wam tak migiem poszło z tym remontem :-)
OdpowiedzUsuńja też!
OdpowiedzUsuńterra nova
OdpowiedzUsuńlśnią refleksy pod stopami
mile muska palce pianka
pachnie ciasto ze śliwkami
błękit morski od poranka
choć za oknem są bałwany
u mnie świat poukładany