środa, 1 grudnia 2010

magazyn kulturalny

Rzadko zdarza się majster, który do usług remontowych dołącza również utwór poetycki, a jednak. Poniżej oczom tych, co nie czytują komentarzy do postów, przedstawiam liryk najwyższego lotu pióra Artura - w temacie kuchennym. Pisany sekstyną, rymy ababcc. Kwintesencjonalnie, niczym Awangarda Krakowska.

terra nova

lśnią refleksy pod stopami
mile muska palce pianka
pachnie ciasto ze śliwkami
błękit morski od poranka
choć za oknem są bałwany
u mnie świat poukładany

Jeśli mnie wybiorą do jury, będzie przyszłorocznym laureatem Nike.

3 komentarze:

  1. Upiekłaś ciasto ze sliwkami? Auuuu..
    ja od poniedziałku ledwo przyswajam kleik ryzowy... Zycie jest okrutne

    OdpowiedzUsuń
  2. Prznajmniej nie masz ochoty na tuczące kalorie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale udało mi się jeszcze zjeść kisiel. Figura anorektyczki odejdzie w siną dal.

    OdpowiedzUsuń