środa, 29 maja 2013

coraz dalej za Wrocławiem

W zupełnych ciemnościach wsiadamy. Kierowca mówi, że komary wlecą, więc docieramy do miejsc, ostrożnie prowadząc przed sobą dzieci, po omacku. Nikomu nie przychodzi do głowy negocjować los nasz i komarów. Co jakiś czas można rozpoznać rysy znajomej twarzy. Mimo że wiedziałam, że nas dużo, to przechodzi ludzkie pojęcie.

Skoro nad morze z Wrocławia i większą grupą, doszliśmy do wniosku, że autokarem. Pomysł tej wyprawy i cały ciężar organizacji wziął na siebie Jack Jacket. Mąż jednej i ojciec trojga.

Spakowanie się miało charakter wydarzenia cudownego. Znaczy nie, że tak fantastycznego, bo momentami emocje wyskakiwały przed pomyślunkiem (czasem to wskazane, ale niestety nie przy dużych rodzinnych projektach). "Cudowny" znaczy tu nadprzyrodzony raczej. Nie dawałam wiary, że damy radę, widząc stopień rozsypki na dwie godziny przed zbiórką.

Nasi Sąsiedzi z dołu byli w walce z żywiołem nieznacznie za nami. Gdy prawie spuszczałam klapę bagażnika, Peter wyszedł z torbami i przez dłuższą chwilę próbował otworzyć nie swoje auto. Everything's under control.

Dziękuję Czytelnikom za odpowiedzi nadesłane na retoryczne pytanie w poprzednim poście. Nie spodziewałam się odzewu. Blog to literatura w tak niewielkim stopniu sensacyjna. A teraz, gdy jedziemy w czerni za oknami, kilka rzędów przede mną Dosipisanie, za nią Mero, obok Doktorowa J; za nami Opaleni i inni Czytelnicy, w życiu pozablogowym bliscy. Kilku ważnych osób brakuje.

Na miejscu poznam Emkę. I bardzo jestem ciekawa tych, których nigdy nie widziałam na oczy, a pozostawiają tu swoje ślady, albo po prostu są.

Dziękuję.

Deszcz pada.

3 komentarze:

  1. Śmiem donieść, że wciąż czytam :)
    A ponadto dziś myślami towarzyszę Waszej wędrówce przez Polskę (zaznajomiona bliżej ze szczegółami przez Autorkę Dosipisania :))
    Życzę dalszego spokojnego i bezpiecznego jechania!
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszy mnie wiadomość o tych WSPÓLNYCH Waszych chwilach:)
    Choć zazdroszczę skrycie możliwości rozmów, bliższego poznania, bycia razem...:)
    Wielu miłych wrażeń!
    Ściskam z drugiego końca kraju:)

    OdpowiedzUsuń
  3. A kiedyś Ty to zdążyła napisac? ;)

    OdpowiedzUsuń