sobota, 18 maja 2013

s jak sobota

S jak sobota. Ale najpierw:

Spowiedź przed rocznicą I Komunii Skakanki. Dzieci w komitetach kolejkowych i wszystko jakoś szybciej i łatwiej w tym wieku.

Skauci Europy. Skautki właściwie. Z powodu zaplanowanej przez Akelę gromady wyprawy do parku - z komitetem rodziców czekamy prawie godzinę na powrót harcerek z porannej misji. Dzięki temu można się

spotkać. A to ważne, gdy grafiki zbyt wielu spotkań towarzyskich nie uwzględniają.

Sprzątanie. Bardziej jakby generalne i wspólne. Ale ono ostatnio, jak za dawnych bardzo czasów szczenięcych, odbywa się w towarzystwie Paula

Simona. Ponieważ nasza wieża do grania ma sto lat, połączenia z kolumnami rozgrzewają się dopiero przy czterystu decybelach. Gdy my gotujemy oraz uczymy się współpracy i że matka nie służąca, Boski się

spisuje z innymi facetami, którzy mając za dowódcę Jacka Jacketa, króla mórz, malują półprodukty na plac zabaw. Za tydzień będziemy go montować nad Bałtykiem. Czyli o całą Polskę

stąd. A dla Czytelnika, który zada sobie trud odpalenia suwaka, przepiękna ballada Simona, Under African

Skies.


Paul Simon - Under African Skies

Powered by www.Mp3Olimp.org




2 komentarze:

  1. Czytelnik zadał sobie trud, odpalił balladę i dochodzi do wniosku, że sprzątanie w takich klimatach musi być o wiele bardziej przyjazne i przyjemne aniżeli w klimacie ciszy... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, cieszę się, że trud okazał się przyjemny. :) A sprzątając można sobie wyobrażać, że się obmiata chatę gdzieś na Przylądku Dobrej Nadziei. Wiechciem z palmy.

      Usuń