To już minus dziewięć i spada. Ma być mróz stulecia. Drzwi od auta ostrożnie, żeby nie urwać klamki.
Pan Bóg, gdy mnie stwarzał, pomyślał o ciepłych krajach. Żebym nauczyła się tańczyć, w oczach miała mnóstwo słońca i biegała niedbale na boso, śmiejąc się beztrosko. A za mną dzieci. Może to miał być Madagaskar, a może tylko Grecja. Więc w ustawieniach fabrycznych termostat domagający się ciepła z zewnątrz. Potem słusznie przewidział, że mało odporna na zaskoczenie, lękałabym się ogromnie trzęsień ziemi i huraganów, pająków, węży i piranii. I patrząc na mapę zobaczył najbezpieczniejszą strefę klimatyczną, i pomyślał: Polska. I sprawił, żebym jeszcze była blondynką i zawsze mogła zrzucić winę na tę okoliczność. Podarował chłodne i porywiste, za to niebanalne nadmorze, piękne widoki w górach zachęcające do doskonalenia się w sztuce latania (w oderwanym od ziemi kierunku szybowania słów), horyzonty płaskie złotych pól, które można zaludniać więziami do woli. Za to pięć miesięcy zimnych, w tym mrozy. Ale może pomyślał: będzie lubić czytać książki w długie wieczory.
Więc nic mnie nie ciągnie do ciepłych krajów, ale termostat powoduje nieustanny dygot. Długie wieczory spędzam pisząc lub pracując, ogrzewana wentylatorem laptopa, co chucha na zmarznięte palce. Nigdy nie pamiętam, jak miałam odpocząć.
Z Fundacji przyniosłam gazety, podobno można się tym owijać. Tylko tak, żeby nikt nie widział. Nie mówcie.
Wczoraj było -11 na trasie. Zamarznięte tylne drzwi odmarzły 2,5 godz i 300 km od domu. I dobrze - akurat dały się domknąć po zaparkowaniu. Dziś przeprosiłam się ze starym kożuchem, który już byłam gotowa wydać w ramach opróżniania szaf. Jednym słowem - łączę się w bólu (tym z zimna).
OdpowiedzUsuńJak Ty daleko podróżujesz.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wyrazy współczucia.
Do wiosny dwa miesiące, to jakby z górki.
Jak ja Cię rozumiem i solidaryzuję się z Tobą w tym dygotaniu. W stolicy było zimniej - aż mi sweter pożyczyli.
OdpowiedzUsuńDobrze, że pożyczyli. ;)
Usuńto u mnie też tak Bóg się pomylił no własnie a może nie tak...
OdpowiedzUsuńnie pomylił się - ja się z Nim tylko tak droczę :)
UsuńJak dobrze, że klimat mamy przejściowy :)
OdpowiedzUsuńTak, w końcu wszystko przejdzie.
UsuńJak to dobrze, móc czuć się tak "obdarowanym":-)).
OdpowiedzUsuńChoć tak naprawdę cieszy mnie myśl, że myślał i zastanawiał się. I zajęło to chwilę. Co tam na końcu ustawił... Mniej ważne.
UsuńChyba że chodziło Ci o gazety. ;)