Angielski dla Mam pęka w szwach. Dziś mieścimy się tylko dlatego, że choroby zaskoczyły mamy, a śnieg po raz kolejny zaskoczył drogowców. Czeka mnie od za tydzień druga grupa oraz ćwiczenie z odmawiania z powodu końca miejsc.
Pełna podziwu oglądam arsenał przywożony na zajęcia: ubranek, butelek, kocyków, książeczek. I naukę na stojąco z dzieckiem na ręku, na huśtająco, na karmiąco piersią, na usypiająco. Dochodzę do wniosku, że "matka" to ktoś nie do zdarcia. Albo mam do czynienia z wyjątkowymi.
Omawiamy dziś między innymi temat rzekę w babskim gronie: wpływ okoliczności na nasze nastroje. I w ramach utrwalania słownictwa zapytuję wyrywkowo Georgianę: And what makes you feel exhausted? By mogła opowiedzieć grupie. Odpowiada pięknie i bez namysłu: Getting up! I wtedy wszystkie jesteśmy w domu. Potem jakoś w tym stanie trzeba dojechać do wieczora, kiedy nagle zapominamy, że to dziś miał być ten dzień z położeniem się wcześniej spać. A przecież spokojny oddech snu z pokoju dzieci daje nam poczucie, że dzień się własnie zaczął.
W kuchni po południu nieprzytomnie zbieram siły, obiadów kilka od razu, żeby starczyło czegokolwiek choć do piątku. To już jest laboratorium kosmiczne NASA, któż by opanował. W kulminacyjnym momencie do sosu spaghetti dolewam herbatę z mlekiem, zwaną po polsku bawarką, myśląc że to mąka z wodą. Sos nie tężeje. Odkrywam pomyłkę.
Boski dzwoni, że dziś jednak zje w restauracji z klientem.
miał intuicję chłopak :)))))
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ten angielski tak daallleeekkkooo ode mnie ....
nie aż tak daleko... :)
UsuńPotwierdzam. Mamy są nie do zdarcia. Choć jeszcze nie mam na swoim koncie gotowania na 4 dni. W poniedziałek zastosuję :)
OdpowiedzUsuńDziś piątek i została tylko zupa gotowana w środę wieczorem. Więc nie udało się :) Pozdrawiam serdecznie Rogalików Pięć :)
UsuńI oby sił zawsze starczyło...
OdpowiedzUsuńPowodzenia na wszystkich frontach :)
Dziękuję. Najwyżej przy braku sił na którymś froncie trzeba będzie przejść do okopu :)
UsuńPodziwiam.
OdpowiedzUsuń