piątek, 31 stycznia 2014

chodź

Mostem gdy idę, pode mną Odra skuta lodem. Wygląda, jakby ją dopiero kto w biegu zatrzymał.. Pył śniegu owiał nierówności i tylko EyesWideOpen umiałby sfotografować jakoś, choć ciemno. Wiec ta rwąca, osmagana bielą czerń. Zastygła w ruchu, jakby nagle ktoś jej pospiech stanowczo ujął w ramy swojej woli.

Dalej szkoła dla przyszłych kierowców, gdzie ostatni z moich instruktorów dla mych fobii znalazł tyle łagodności, ze na koniec zbierał plon świętego spokoju. Rozkładał gazetę i czytał na siedzeniu pasażera, gdy ja spokojnie pokonywałam lewoskręty i skrzyżowania. Jestem mu dozgonnie wdzięczna za prawo jazdy zdane za drugim razem u największej kosy w całym WOR(L)Dzie*.

Wracam i pode mną znowu rzeki niepokój, powstrzymany w bezpieczną nieruchomość. Gdybym jechała autem, nie widziałabym. Gdybym zeszła z wału, mogłabym chodzić po wodzie. I mam wrażenie, jakby Mistrz tej dziedziny się uśmiechał i mówił: widzisz, przygotowałem Ci trasę, bo wiedziałem, ze tak byś się bała spróbować.

Na tę myśl uśmiecham się lekko i jakaż to musi być odmiana na twarzy zmytej dziś słono wodą.

Od pisania zmarzły mi palce.

*WORD - Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego

6 komentarzy:

  1. Chyba będę musiała sobie zrobić spacer nad Wisłą...
    I kiedyś zdać prawko :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdać, daje wiele swobody ruchu - choć potem ruchu właśnie brakuje ;)

      Usuń
  2. Ech, widzę tę wodę-niewiodę w wyobraźni...
    Serdecznosci wielkie (á propos przedostatniego zdania szczególnie).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, serdeczności zadziałały jak kaloryfer z dwudziestoma ośmioma żeberkami.

      Usuń
  3. Lubię myśleć, że tam, pod tym lodem - też przecież życie. Nawet jeśli zatrzymane na chwilkę, może dwie... Ale jest. Bo czeka tylko. I się ruszy (swoją porą). Złapie oddech :)

    U mnie już Kraina Roztopów. I wszystko pływa :)

    Oby jak najwięcej powodów do ciepłych uśmiechów :)
    Nawet jeśli trochę marzną później palce :)

    OdpowiedzUsuń