Załóżmy grupę wsparcia - ktoś z zebranych* rzuca. - Grupę Wsparcia dla Mężów Żon Piszących Blogi.
Jest nas kilka takich żon; pomysł podoba mi się. I nie wiem, nie wiem w tym prześmiewczym gronie siedząc i śmiejąc się wespół, co tak panów jakby delikatnie uwiera. Może ta kobieca potrzeba dzielenia i omawiania wszerz i wzdłuż, ta potencjalna strefa szerokopasmowego nagłośnienia, to bycie zdanym na rozsądek i dyskrecję drugiej połowy, której cechą ponoć jest kierowanie się najpierw impulsem, a dopiero w następnej kolejności konsultowanie go z głową.
Cokolwiek by to nie było, nie ma się czego bać. Dobre pisanie nie odbywa się kosztem najbliższych. Daje za to trochę dystansu, trochę odstępu, nim uwierzymy, że przechodzi nad nami huragan dziejowy za każdym razem, gdy zdarzy się przeciąg.
W tym sensie pisanie jest zupełnie racjonalne.
*przypomnijcie mi kto, bym mogła ufundować nagrodę "Lidera Innowacji".
*no wiesz co czuję się obrażona
OdpowiedzUsuńpatent był mój :P
aj tam zaraz obra-żona
UsuńŻe też tego nie usłyszałam, myślicie, że naprawdę jest ona potrzebna? ta grupa? Świeżynka Blogowa
OdpowiedzUsuńP.S. a może też grupa wsparcia dla żon piszących bloga. Spotkania regularne dla podładowania akumulatorów, omówienia wszystkich niezbędnych tematów, dla których nie było miejsca na blogu i czasu, bo ten z radością poświęciło się mężom ;)
Potrzebna.
UsuńNo to dla mężów grupa wsparcia, dla żon druga, może być w tym samym czasie, czyli może po prostu - impreza! ;)
OdpowiedzUsuńMój by się pewnie na to pisał
OdpowiedzUsuń