czwartek, 2 lutego 2012

minus osiemnaście

Mróz wykrawa na szybach auta fantazyjne gwiazdki. Lubię desenie i faktury, mogłabym sprzedawać paniom materiały na sukienki, albo w papierniczym zostać właścicielką największego regału z bristolami. Ewentualnie w pasmanterii wstążki do rąk brać i odmierzać na metry, guziki liczyć i ze świecącymi oczami pakować do pudełek. W bezpiecznym otoczeniu pięknych przedmiotów, jak Alicja w Krainie Czarów, odjąwszy niesympatyczne postaci bohaterów bajki.

Grzybek skrobie szyby razem ze mną i gdy się ruszamy, to nawet jest przyjemnie, choć rękawiczki, mimo że syberyjsko ciepłe, wydają się za cienkie. Dla Grzybka to szkolenie w związku z jego najnowszym planem zostania strażakiem do zadań specjalnych.

To miło, że mimo ciężkich warunków pogodowych, taka ilość dekoracji, Doceniam to tym bardziej, jako jedna z niewielu jak się okazuje osób, które kolekcjonują podarte torebki na prezenty tylko dlatego, że ładny wzór i kto wie, do czego się przydadzą.

W dwóch swetrach nie marznę.

2 komentarze:

  1. a ja marznę nawet w dwóch
    ja chcę do Afryki !!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. E tam, - 18, u nas było dzisiaj więcej a piękne wzory mamy nie tylko na szybach samochodowych, na tych od mieszkania też. Cieplutko pozdrawiam. Marta

    OdpowiedzUsuń