Z powodu niezwykle silnego wiatru deszcz pada w poziome paski. To rzadki widok. Podobno w wielu miejscach miasta woda płynie potokami. Po ulicach. Więc objazdy.
Klarnecista znowu ćwiczy i myślę, przydałoby się kilka krzesełek na klatce schodowej w ramach widowni. Nie może się dzień w dzień tyle dźwięków marnować. Przechodzić mimo uszu. Bo wieczorem z powodu życiowego szumu w całym pionie - słychać tylko w przedpokoju.
Kiedy po południu wyskakuję do kiosku pod domem po olej, poziome strugi deszczu mam na twarzy. Rano myślałam mijając to miejsce, żadna to radość prowadzić kiosk osiedlowy dzień w dzień. Teraz mówię właścicielowi pospiesznie, jak to cudownie, że ten sklep jest, kotlety mam na gazie, a olej się skończył. Bo to sklepik na miarę gieesu z lat dawniejszych. Kupisz w nim cieliste podkolanówki, napój gazowany, piwo, gazetę, mąkę i karmę dla psa także.
Gdy ja skaczę do kiosku i wracam z olejem, Boski wyskakuje do pracy i wraca z nowym autem. Było, to kupił. Ja wzięłam kujawski, nie silnikowy. Będzie czym jechać na wakacje.
Już mnie nic nie zdziwi. Nadal jeszcze wprawki z gam i interwałów, na szafce z butami czekam na muzykę. Podobno na północy też pada.
ale w tym samym kiosku kupił? ;)
OdpowiedzUsuńprawie...
UsuńPiękne to Twoje wypatrywanie muzyki w przed-pokoju. Niech by przyniosła ten pokój, niech się w nim rozsiądzie.
OdpowiedzUsuńMoże zatem wakacje na Kujawach, z kujawiaczkiem?
Wszak nie ważne gdzie, a z kim:)
A kujawski droższy od benzyny.
Usuńu mnie też pada wow fajnego masz tego boskiego kupił auto ja się swojego nie moge doprosić by zreperował jak sama nie zadziałałam to bym w ogóle osiwiała przez auto... też mam blisko sklepik z wędlinami a obok z innymi artykułami w deszcz takie sklepiki są najlepsze jeśli się coś zapomni albo nagle skończy
OdpowiedzUsuńNa Boskiego musiał przyjść czas - Twojemu Mężowi też przyjdzie. Jest jeden sposób na Męża: nie szczędzić mu uznania, wtedy lepiej mu się żyje i chętniej działa na rzecz rodziny. Łatwo radzić, trudnej praktykować ;)
Usuń