poniedziałek, 13 grudnia 2010

pierniczki i inne zjawiska

Zajadam się pierniczkami wyprodukowanymi wczoraj przez Szwagra na spotkaniu rodzinnym. Teraz już mogę. Załamanie spowodowane przymiarką sukienki z zeszłorocznego Sylwestra minęło. Kupiłam bowiem belę materiału na nową, i teraz tylko kroić i szyć, i tyć.

Skłonność moja do robótek ręcznych może kiedyś okazać się zgubna, ze względu na niezwykłą swą czasochłonność. Poza tym bywa wykorzystywana przez najbliższe otoczenie, i tak wiele rzeczy Okruszyna robi, choć można by je po prostu kupić. Wczoraj boski Andy o godzinie osiemnastej przypomina sobie, że przed swoim L4 obiecał pracownikom tort z okazji zaległych imienin. I jutro chciałby nim poczęstować. Więc piekę, oglądając bardzo zabawny film "2012". Podobno katastroficzny, a ja dawno już się tak nie uśmiałam.

W kwestii tortu zaś pozwalam sobie na pewną taką frywolność. Oceńcie sami, czy pasuje do menedżera korporacji.

5 komentarzy:

  1. Manager zarządza o ile mi wiadomo, płcią ładniejszą (nieco, bez urazy dla Andyego...), więc tort jest jak najbardziej na miejscu.
    Natomiast ja najwyraźniej jestem na miejscu niewłaściwym, bo mnie ominęło. Nie ma wakatów u Boskiego?

    OdpowiedzUsuń
  2. A propos robótek ręcznych i ile czasu pożerają, to coś o tym wiem :)Ale i tak warto

    OdpowiedzUsuń
  3. U Andy'ego są wakaty w dziale skanowania faktur, ale to uwłacza kompetencjom Wiśni.
    Coraz bardziej podoba mi się idea kurki domowej, która oddaje się tworzeniu klimatu, zajmuje się robótkami ręcznymi. Tylko niechby ktoś jej płacił ten dziadowski ZUS! ;P
    Pozdrawiam znad stosów prawa karnego i umów bilateralnych.

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę iść do Ciebie na warsztaty bontonu. Ja o ZUSie nie mówię tak uprzejmie :-)
    Z robótek znalazłam oststnio czapke szydełkową dla Zu w 3/4 zrobioną.... 3 lata temu. Ale sznurek do rekawiczek machnełam hop-siup :-) A poza tym, jak mówiłam, TEŻ zostaję Nigellą :-) ona jest ostatnio moim guru na YT, czemu mi nikt zletewizjowany wczesniej o niej nie powiedział?!(pytanie retoryczne)
    Jane Roe ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Aha, aha. Swoja karierę zaczynałam od faktur. I było super! Co ja się wtedy bezkarnie i za darmo naczytałam książek....

    OdpowiedzUsuń