poniedziałek, 11 kwietnia 2011

freaking out

Jest taki angielski termin freak out, który sprawdziłby się tutaj najlepiej. I napisałabym: I'm freaking out, bo wymiękam czy histeryzuję przecież nie oddaje w ogóle mojego stanu ducha. Freak out ma w sobie coś z chwilowego odejścia od zmysłów i tak się dzieje przed jutrzejszą ekstrakcją zęba trzonowego, zdrowego zupełnie, ale niepotrzebnego, wbrew swej obiegowej nazwie "zęba mądrości". Podobno ewolucyjnie bliższy jest małpie. Zatem miejmy nadzieję, na dłuższą metę rozum pozostanie, może nawet wraz ze skłonnością do pisania.

Ale dziś I'm freaking out. Pod dniu pełnym wrażeń, co nie miał w sobie nic ze zbieraniem zdrowia i sił, jeszcze zjadam ostatnią kostkę czekolady z orzechami, jeszcze myślę, czy by nie jakiś chleb z czerstwą skórką, bo koleżanka po piórze straszy, że od jutra tylko kisiel. I przypominam sobie postać dentysty, i dziś wątpię, czy nie lepszy od miłego byłby taki z większą muskulaturą, żeby obeszło się bez tego obiecanego piłowania. Potem myślę, że może od muskulatury lepszy byłby dowcip, żeby zagadywał wesoło i absolutnie nie próbował śpiewać z radiem piosenek po angielsku, jak ostatnio (Depeche Mode!). Potem obliczam, ile czasu będzie mieć na dojazd karetka w razie czego, bo może od muskulatury, ciepła i polotu ważniejsza byłaby odległość od najbliższego OIOM-u.

Potem w wyobraźni odbieram telefony i na migi tłumaczę, że nie mogę mówić. Potem roi mi się, że nie ma komu dzieci zwieźć ze szkoły i przedszkola, gdy ja w zapaści daleko od noszy. Po prostu - freaking out do kwadratu.

4 komentarze:

  1. hehehe :P pozdrawiam i jestem. a przy okazji - ja mam cztery osemki, wszystkie sie swietnie trzymaja i nie usuwam :P (moze, biorac pod uwage fakt ewolucyjny, to powod moich zmagan zyciowych?hehe) brat blizniak

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki! A zmagają się z życiem wrażliwi, w odróżnieniu od gruboskórnych i tych po lobotomii;)

    OdpowiedzUsuń
  3. rozumiem, że w zw. z niemożnością mówienia możemy się spodziewać wysypu notek?

    nie chcę zapeszać, ale niektórzy po - nie mogli nie tylko mówić, ale też chodzić.
    przez tydzień...

    OdpowiedzUsuń
  4. tak, należy się spodziewać wyznań na piśmie.
    w wyżej opisanym przypadku będę przyjmować wizyty domowe z kisielem i kwiatami ;P

    OdpowiedzUsuń