środa, 4 stycznia 2012

ach śpij, bo właśnie

O konkluzjach i efektach noworocznej fiksacji piszę TU.

Pozdrawiam zwłaszcza Czytelników zarywających noce. Nasz dentysta też miał postanowienie, żeby wcześniej chodzić spać, mówił dziś znad bormaszyny, pod którą dzielnie leżała Skakanka. Ja dziś już nic nie postanawiam, po prostu odkładam wszystkie ważne sprawy, zanim padnę lub zamienię się w zołzę.

Spokojnych snów.

3 komentarze:

  1. Oj tam. Zaraz jakieś aluzje. Jak się zdrzemnełam godzinę w dzień, to mi się wyrównuje. Do postanowień należy podchodzić elastycznie. Dla niepoznaki już 2 stycznia sobie dopisałam limit tygodniowy spania (że ile minimum) :-P

    OdpowiedzUsuń
  2. też zarywam
    i nic w tym złego nie dostrzegam :P
    a o takich co po nocach z maszynkami do mięsa się snują to nie wspominamy ??

    OdpowiedzUsuń
  3. @Stone - może powinnam postanowić elastyczność:)
    @AJK - śniło Ci się po ibupromie;)

    OdpowiedzUsuń