Nie piszę, bo rysuję.
Tak łatwo odrywam się od everyday routines, że boję się, iż jakiś tajny współpracownik na mnie w końcu doniesie gdzie trzeba. Przecież pora dorosnąć. Wycinanki ludowe to nie zajęcie w obliczu nieuniknionych faktów życia, jak na przykład czterdziestka w perspektywie kilku zaledwie lat.
Dentyście, do którego się umawiam na rwanie drugiej ósemki, mówię: bo, panie doktorze, jestem dorosła i w końcu pora przyjąć to do wiadomości. Doktor patrzy na mnie tak, jakby sam miał ten sam problem, co my z boskim Andym - wplątani w ZUS-y, AC i OC, faktury i konta, jak dzieci w za duże ubrania.
A mimo to nie przyjmuję do wiadomości i nie wiem, czy kiedyś będę poważna. Dziś Skakanka mówi po raz pierwszy w życiu: jesteś najlepszą mamą na świecie*. A przecież lekko szurnięta, a przecież pozwalam dzieciom czasem zjeść kolację na podłodze i w dziedzinie sprzątania nie zanosi się na żadną wielką reformę. Mimo że naprawdę chciałam wypadać coraz lepiej. Cieszą mnie za to ludzie i za każde spotkanie dziękuję Niebu jak za dobre plony. I tylko nie wiem, ile jeszcze wypada używać tej beztroski.
*Mero, do dzisiaj to miejsce było zarezerwowane w jej rankingu dla Ciebie.
Wycinanki łowickie. robiłem z Lesiem jakis miesiąc temu. polecamy warsztaty w muzeum etnograficznym z fundacją ovo
OdpowiedzUsuńchociaż mam bliżej do XL (to w notacji rzymskiej, a nie metkowej)
OdpowiedzUsuń@Skakanka - dzieci mnie znają jeszcze za krótko (moje -jeszcze- też), ale mój mąż zawsze mówi, że tracę przy bliższym poznaniu
OdpowiedzUsuńna wycinankach z ovo byliśmy chyba rok temu - ładnie ładnie choć nie mam za grosz talentu
tez się wciągnęłam w nic-nie-robienie, a nie powinnam, bo roboty huk a czas goni, i przejrzałam nasze zdjęcia z ostatnich 10 lat, żeby sprostać wyzwaniu Okruszyny :)
Wystarczy Droga Mero zmienić nieco optykę. Nie "nic nie robienie", tylko "robienie nic". O ileż bardziej twórcze!!! I o wiele bardziej relaksujące.
OdpowiedzUsuńOkruszyno, ja Cię proszę. Gdzie, no gdzie, prosze mi pokazać, jest napisane, ze "trzeba" albo "wypada" dorosnąć?! Dorosłość jest mooocno przereklamowana. Pozdrów dentystę.
@Bartek - a ja słyszałam od Magdy o Twoim projektowaniu i wycinaniu maski Lorda Wadera w 3D! To musiało być COŚ.
OdpowiedzUsuń@Mero - Twój Mąż opisywał naturalny proces przechodzenia od idealizacji do realizmu. Jedne czary pryskają, ale inne - pozostają na stałe, ktoś kiedyś powiedział. Zresztą. Za chodzącymi ideałami nikt chyba nie przepada.
@Stone Cherry - racja, w sumie więcej czytałam o stawaniu się na powrót dzieckiem...
mero mero.. też grzebię w zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńa co zmian przy bliższym bądź dalszym poznaniu... może jednak zaryzykuję ;)
Ta czterdziestka nie jest taka zła, nawet w tej perspektywie, że już jest za mną od kilku miesięcy. Nie jest tak źle. Naprawdę, jak nie wierzysz zapytaj Agi od J. Ściskam. Marta
OdpowiedzUsuń@Marta: Zobaczymy się niebawem?
OdpowiedzUsuń