poniedziałek, 31 grudnia 2012

7# jak radzisz sobie w sytuacjach stresujących

- wracając do liebster bloga i pytań od Franciuszka - no, kiepsko bardzo sobie radzę. Instynkt walki zmaga się z instynktem ucieczki i jedyne, co wówczas wychodzi najlepiej, to pisanie na tematy niekoniecznie pokrewne lub pieczenie ciasta.

Jasne, że chciałabym, jak dziewczyna wojenna z książki od Boskiego, na pierwszy dzień Powstania '44 zabrać ze sobą beztrosko tylko najładniejszą sukienkę na świętowanie przyszłego zwycięstwa. A potem dać w niej radę na barykadzie i w czasie marszu kanałami.

Czasem bardziej przypominam staruszkę, której rozsypały się kłębki do kolorowej robótki na drutach i nie wie, od którego zacząć zwijanie, gdyż kontemplacja rozmiaru katastrofy sprawia, że wszystko widzi słabo i w kolorach tęczy.

Na ogół dopiero konsultacje społeczne pomagają mi odzyskać jasność myślenia.

Przy okazji bardzo dziękuję Renée i Doktorowi J, że nas wczoraj odwiedzili - wykorzystując ostatnie chwile pobytu ich najmłodszego dziecka jeszcze po tamtej stronie brzucha.

2 komentarze:

  1. "konsultacje społeczne" jak to pięknie nazwałaś i na mnie działają jak trzeba:) raz ukoją, raz napełnią energią:)
    Dużo dobrego w Nowym Roku Okruszku!!
    Spełnienia:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Serdecznie dziękuję. Wzajemnie, dobrego roku w Małopolsce :)

    OdpowiedzUsuń