poniedziałek, 31 grudnia 2012

powody i zabiegi

Kompletnie nie rozumiem powodów do radości. Jeszcze żeby fetować Rok Zeszły, który ma jakieś zasługi - to owszem. Ale ten Nowy? 365 dni, o których nic nie wiadomo? Zawsze mnie to zastanawiało i gdy inni dopijali szampana, ja dokonywałam intensywnej analizy braku danych odnośnie.

Co do uwag praktycznych, maseczka odmładzająca na twarz w kolorze niebieskim przyniosła ten sam efekt co maseczka przezroczysta, mimo że jedna miała oczyszczać, a druga widocznie unosić owal twarzy. Absolutnie nic się nie zmieniło, chyba że wzrok się pogorszył - a to już jakaś zmiana.

Sztuczne rzęsy zostaną w pudełeczku, są pewne granice charakteryzacji, choć z sentymentem wspominam bal sylwestrowy, na którym z Opaloną sprawdzałyśmy, czy nam nie odpadły w międzyczasie. W sztucznych bowiem rzęsach najważniejsza jest marka kleju.

Co do sukienki - może się okazać, że wisząc w szafie się skurczyła. I wtedy pójdę w dresie - świętować prawie cztery kilo in plus w stosunku do roku zeszłego. Za to na pewno tańcząc do upadłego. Z miotłą, bowiem Boski wczoraj na piłce nożnej, bądź podczas wznowionego treningu biegowego - uległ kontuzji i nie może chodzić.

Czy nie pisałam, że nie rozumiem powodów? :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz