I stoję, zapach tytoniu też już wyszedł razem z panami, mgła pyłu przetwarza mnie i nasz salon na starą fotografię w niskiej rozdzielczości.
Nie wierzę, że już ich nie ma. Starych, nieszczelnych, od sasa do lasa, z kratami zepsutych żaluzji. Od dzisiaj już tylko byłych - okien na świat z naszego living roomu.
Ile te kraty widziały ciężaru urlopów wychowawczych zamkniętych w czterech ścianach. Ile wiedziały macierzyństwa zdanego na siebie, które czyni z młodych ślicznych mam - matki frustratki, samotne wariatki, bo pozbawione wsparcia i odwagi takimi się stają nie z własnej winy i woli. Ale przecież już nigdy więcej. Za mną już kilka lat drogi, która wiedzie do pojęcia, czym kobiecość i macierzyństwo może być w wydaniu premium.
Wśród nadziei na przyszłość, co przeziera przez zupełnie nowe okna, które w końcu da się otworzyć i umyć - widzę też tą, by dzielić się z innymi mamami, co może nadal jeszcze zakratowane - radościami matkowania, potencjałem pozytywnego szaleństwa w relacjach z dziećmi, siłą małżeństwa zbudowanego nie na sprawach dzieci, ale na tym, co łączy ze sobą dorosłych ludzi w pary. Ale też i satysfakcją osobistego rozwoju i podążania za głosem życiowych pasji.
Taki project in progress. I tu Czytelnik nie widzi, ale się uśmiecham. Szeroko.
spokój, wyciszenie i relaks
OdpowiedzUsuń:) No. Tak. Bez tego ani rusz :)
OdpowiedzUsuńA ja ten uśmiech "dojrzałem" ... znaczy się wyczułem :)No i gratuluję tych nowych okien, wszak to nowe okna - na świat :), choć wpierw trzeba trochę przecierpieć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam naszego Redkacyjnego Doctora :)
UsuńWitaj, trafiłam do Ciebie od Dosi z jej posta o GMO :)
OdpowiedzUsuńWymiana okien to bardzo ważna inwestycja :)
A przez takie jasne przejrzyste okna to aż na świat się chce patrzeć! :)))
pozdrawiam!
p.s. sugeruję bardzo usunięcie weryfikacji obrazkowej, to przeszkadza komentować :)
Witaj w nakruszonym domku. :)
UsuńWeryfikacja była potrzebna, ponieważ zaatakowały mi bloga komputery spamujące komentarzami komercyjnymi.
Po kwarantannie może usunę obrazki. Nie przepadam za nimi także.
Pozdrawiam. :)
Nowe okna, to więcej światła i jaśniejsze spojrzenie na świat:) Łatwiej dostrzec to, co pozytywne i radosne:)
OdpowiedzUsuń