środa, 24 października 2012

uśmiech numeru

Dzwoni ex-uczeń, niesłyszany od lat. Oj, kosztował mnie sporo cierpliwości i umiał zaskakiwać pomysłami.

Po tych kilku latach od zakończenia przeze mnie wysiłków mających na celu nauczanie, a jego uczenie się, słyszę w słuchawce. Pani Okruszyno, jaki ma pani teraz mail. Bo coś muszę wysłać. Otrzymuję więc po chwili pocztę z linkiem do filmu o wampirach, w dodatku w języku okupanta z Zachodu. Czekam w napięciu na rozwój wydarzeń. Po godzinie jest kolejny telefon, że potrzebne streszczenie tego dokumentu, do celów jego projekcji w miejscu, gdzie prawdopodobnie żyła jedna z bohaterek. Znaczy ponoć wampir.

Myślałam, że tego dnia nie spotka mnie nic zabawnego. A jednak. Tłumaczę, że tłumaczę z innego języka. I że wampiry to nie, dziękuję, i muszę tłumaczyć dalej, dlaczego.

Z zabawnych rzeczy to jeszcze to, że Mąż usłyszawszy, że w domu nie ma chleba i zasadniczo strawy, wrócił z pracy z bochenkiem ciemnego chleba. Dla siebie samego. Silny instynkt przetrwania mają nie tylko wampiry.


1 komentarz: