Boski każe odespać cały zeszły miesiąc i właśnie do mnie dociera. Przytomnieję powoli. No właśnie, bal.
Jakieś prasowanie. Czy ja wszystko mam? Czy jakaś matka chrzestna zamieni dresik w kieckę i z dyni wytrzaśnie karocę?
Jeszcze zostało trochę czasu. Znacznie więcej upłynęło. No nie da się ukryć.
Zaraz, to przecież doroczny "Bal Złomów". Bal Złomów DA Wawrzyny. Relax. Nikomu się nie pomyli ze studniówką.
Zaśpiewaj jak Happy-Go-Lucky. I'm so excited. Nawet jeśli kusząco przedstawia się alternatywa picia kawy w swoim Bag End, w bezpiecznej odległości od śniegu.
Ludzie, przecież ja nie zdążę. Gdzie jest dobra wróżka?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz