wtorek, 3 września 2013

brak przystosowania

Nowym miejscem tymczasowego zamieszkania stał się samochód. Większy, bezpieczniejszy, o zwrotności chyżej słonicy. Choć nie, jest zwinny jak kozica, jedynie Niemcy nie zbudowali Wrocławia z myślą o możliwościach tego auta - podobnie jak współcześni inwestorzy zresztą. Nikt nie przewidział, że dalej od siebie będzie miało początek i koniec. Na parkingu pod ZUSem DearJacket ratuje mnie przed całkowitym utknięciem (po wcześniejszym wysłaniu mnie tamże. Ale czego się nie wybacza jedynej kobiecie na planecie Ziemia, która nabyła całkowitej odporności na moje marudzenie).

Zwożenie Grzybka ze szkoły trwa dzisiaj sto pięćdziesiąt minut. Fakt, że po drodze w osiedlowym papierniczym kupujemy okładki do książek. Myślę, jakie by tu do auta firanki, pledy i ozdobne jaśki, skoro większość czasu nam zejdzie na szukaniu miejsc parkingowych. Co do planowania kariery, przynajmniej to się wyjaśniło: mam nowy zawód - kierowca.

Otwieram pokrywę od pianina, siadam, gram. Trójdźwiękami, ręce rozchodzą się i schodzą, płynie opowieść o utopionym w morzu fortepianie. Nigdy nie przestanie mnie dziwić, czemu ręce wiedzą, gdzie pod klawiszami jest muzyka. Żadnej w życiu lekcji. I żenujący brak znajomości. Nut. Ale i tak nic nie wygram, umiejętności nierozwinięte i kompletnie nieprzydatne.

Zamykam pianino, dzieci z boskim na wychłodzonym wieczorem boisku, płaczę ze zmęczenia.

14 komentarzy:

  1. ja zaś się nie odzywam ze zmęczenia.
    ściskam
    M

    OdpowiedzUsuń
  2. no i do zobaczenia z samego rana !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. zaśpiewać Ci piosenkę? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. to gdzie wy Młodego do szkoły posłaliście? pod Jelenią Górę? :) ściskamy mocno też zabiegani w tym pierwszym powakacyjnym tygodniu
    serwatki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Zakaukazie...
      koło Opery, do centrum, najbliższe miejsce parkingowe u nas pod domem ;) ;(
      powodzenia Serwatkom!

      Usuń
  5. Dziękuję Okruszyno, że taka zmęczona a jeszcze i nas na barkach do Pana zanosisz :**** Jutro ja zrobię to dla Ciebie... dziś nie mam już sił :*

    OdpowiedzUsuń
  6. a nie da się rowerem zawozić do szkoły było by prościej i bez długich korkow

    OdpowiedzUsuń
  7. A może to łzy bezradności, że z tym zmęczeniem nic się nie da zrobić, bo jeśli główna koordynatorka postanowiłaby jednak odpocząć, to wszystko wokół się zacznie chwiać.

    Odwieczne pytanie: jak uprościć, by nie zubożyć.

    OdpowiedzUsuń